Letnie słońce, młoda zieleń i coraz dłuższe dni. Może więc piknik na trawie albo przyjęcie dla znajomych w ogródku? Od pewnego już czasu koniecznie z grillem w roli głównej – rzecz jasna. Czy wytrzyma to nasze serce?
Tłusto i pod dostatkiem
Najprościej rzucić na ruszt kupioną w pobliskim sklepie kiełbasę, kaszankę, ewentualnie karkówkę, do tego ketchup, musztarda i piwo. I przyjęcie gotowe. Jedzenie pod gołym niebem smakuje inaczej. Zdecydowanie lepiej, a już w gronie najbliższych smakuje wybornie. Dlatego, gdy pogoda dopisuje, chętnie rozpalamy żar pod rusztem i całymi godzinami ucztujemy z bliskimi, co jakiś czas sięgając po kolejną smakowicie wyglądającą kiełbaskę…
Nawet jeśli zwolennicy grillowania twierdzą, że to najzdrowsza forma przyrządzania potraw, bo pieczone kawałki mięsa wskutek wytapiania się z nich tłuszczu same „tracą kalorie”, to w ogólnym rozrachunku, nam kalorii nie ubywa, lecz wręcz przeciwnie – skutkuje odkładaniem się dodatkowych zbędnych kilogramów.
Nowa świecka tradycja
Obserwując zwyczaje Polaków można zaobserwować, że grillowanie na stałe wtopiło się w krajobraz przydomowych ogródków i leśnych polanek przeznaczonych do piknikowania i stało się ulubioną formą spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu. Im więcej ciepłych dni i wieczorów, tym – na naszą zgubę! – szybciej urosną nam tzw. „boczki”. A nadwaga i otyłość są bardzo niezdrowe dla kondycji i zdrowia serca, bo dodatkowymi kilogramami obciążamy jego pracę. Również znajdujące się w mięsie w dużych ilościach nasycone kwasy tłuszczowe nie są obojętne dla serca – powodują wzrost we krwi niezdrowego cholesterolu, a konsekwencją zaburzeń lipidowych (inaczej – dyslipidemii) jest miażdżyca naczyń krwionośnych, która prowadzi do nadciśnienia i poważnych powikłań kardiologicznych.
Choroby sercowo-naczyniowe powszechnym zagrożeniem
Co trzeci dorosły Polak ma nadciśnienie, a najbardziej narażone na choroby sercowo-naczyniowe są te osoby, u których występuje: nadciśnienie, dyslipidemia, otyłość, cukrzyca, u palących papierosy, prowadzących siedzący i stresujący tryb życia.[1]
Nadciśnienie tętnicze jest jednym z najważniejszych czynników ryzyka rozwoju choroby niedokrwiennej serca, niewydolności serca i udarów mózgu. Blisko 30% dorosłej populacji w Polsce choruje na nadciśnienie. Kolejne 30% to osoby, u których występuje stan przednadciśnieniowy.[2] To ponad połowa dorosłych mieszkańców naszego kraju!
Lepiej, lecz wciąż nie za dobrze
Dzięki spopularyzowaniu w latach 90. stosowania tłuszczów wielonienasyconych, a tym samym eliminacji z diety tłuszczów nasyconych, liczba zgonów z powodu niedokrwiennej choroby serca w Polsce znacznie spadła. Mimo to – według najnowszego raportu opublikowanego w serwisie the European Heart Journal – wciąż znajdujemy się wśród europejskich krajów o dużym ryzyku występowania chorób sercowo-naczyniowych.[3]
Co jeszcze na ruszcie skwierczy?
Naukowcy ostrzegają, że grillowanie może być przyczyną nowotworów. Z piekącego się na grillu tłustego mięsa wytapia się tłuszcz i spada wprost na żarzące się węgle. Sądzi się, że spalając się w ogniu wytwarza szkodliwe substancje, które z dymem z żaru z powrotem osiadają na opiekanym na grillu mięsie. Inne niezdrowe związki kumulują się w zbyt spieczonych, częściowo nawet zwęglonych kawałkach pieczystego.[4]
Świetnym wyjściem z tej sytuacji jest używanie do pieczenia mięsa aluminiowych tacek zapobiegających kapaniu tłuszczu. Poza tym nie należy piec w zbyt wysokiej temperaturze, aby nie przypalić jedzenia.
W celu zminimalizowania jakiegokolwiek ryzyka powstania toksyn węgiel drzewny najlepiej rozpalać za pomocą naturalnych podpałek, a grillowanie rozpoczynać dopiero wtedy, gdy pokryje się szarym popiołem (mniej więc w 40 minut od rozniecenia ognia).
Może być smacznie i zdrowo
Tak jak można znaleźć rozwiązanie na zmniejszenie emisji niebezpiecznych toksyn z paleniska, tak i z komponowaniem grillowego menu można sobie poradzić, by po każdym przyjęciu działkowym nie cierpieć z powodu przejedzenia – ze wszystkimi tego zdrowotnymi konsekwencjami.
Wybierajmy do pieczenia mniej tłuste mięso – np. kurczak, indyk. Upieczone na ruszcie też będzie równie smaczne jak tłusta wieprzowina, a mniej zaszkodzi kondycji serca. Odpowiednio przyprawione będzie świetnie smakować, a organizm lepiej poradzi sobie z jego strawieniem. Jeśli lubimy czosnek – tym lepiej, zwłaszcza dla naszego serca. Ekstrakt z czosnku stosowany jest profilaktyce miażdżycy naczyń tętniczych i przy podwyższonym stężeniu lipidów.
Gdy koniecznie musimy zjeść czerwone mięso, wybierzmy te chudsze kawałki i wcześniej zamarynujmy je w domu. Mięso szybciej się upiecze – z korzyścią dla zdrowia. Z tego samego powodu można je w domu podgotować lub upiec i tylko podgrzać na grillu.
Nie bez znaczenia jest grubość pieczonych kawałków. Starajmy się, by były odpowiednio cienkie, wtedy szybciej będą gotowe do zjedzenia. Na przykład sznycel o grubości 2 cm będzie można spożyć po 10 minutach, ale już 4-centymetrowy dopiero po 40!
Karkówka czy rybka?
Ryby nie wymagają zbyt długiego opiekania. Wystarczy ok. 7-10 minut. Poza tym są zdrowe, a jeśli to morskie ryby, mogą być nawet tłuste – ten tłuszcz ma zielone światło! Rybi tłuszcz zawiera bowiem bardzo zdrowe dla serca kwasy omega-3. Powodują one spadek cholesterolu LDL i trójglicerydów, a wzrost dobrego cholesterolu – frakcji HDL. Trzeba zaznaczyć, że dieta bogata w kwasy omega-3 działa kardioprotekcyjnie szczególnie na osoby zagrożone chorobami sercowo-naczyniowymi. W badaniu DART wykazano, że po 2 latach stosowania diety bogatej w kwasy omega-3 u pacjentów po zawale serca odnotowano 30% zmniejszenie śmiertelności ogólnej i 33% redukcję śmiertelności sercowo-naczyniowej.[5]
Dietetycy zalecają jedzenie ryb dwa razy w tygodniu. Sądzimy, że to dobry zwyczaj!
Warzywa i owoce na ruszt – już!
Upieczone w folii czy bezpośrednio na ruszcie są naprawdę pyszne, o niskiej kaloryczności już nie wspominając. Stanowią świetne uzupełnienie mięsnych potraw i wzbogacenie piknikowego jadłospisu. Owoce będą gotowe po krótszym czasie obróbki termicznej, ale na pieczonego ziemniaka czy kolbę kukurydzy poczekamy już trochę dłużej. Zresztą dokąd nam może się spieszyć podczas kilkugodzinnego biesiadowania…
Smakowite sałatki
Pamiętajmy, by na naszym stole nie zabrakło sałatek i surówek przyrządzonych ze świeżych warzyw – są bardzo zdrowe i lekkostrawne, a zjadane z warzywami witaminy skutecznie rozprawią się ze szkodliwymi związkami. Szczególną rolę do spełnienia mają tu witaminy o działaniu przeciwutleniającym, które zabezpieczą przed działaniem wolnych rodników. Natomiast wyjątkowo przyjazne sercu są witaminy B6, B12 oraz kwas foliowy (folacyna).
Należy zwrócić uwagę na jeszcze jedno dobroczynne działanie sałatek – nasyciwszy się nimi, mniej zjemy wysokoenergetycznych i tłustych grillowanych przysmaków. Wrócimy z przyjęcia nie tylko z dobrym humorem i bez uczucia nadmiernej sytości, ale i ze świadomością, że udało nam się obronić przed spożyciem w nadmiarze zgubnych kalorii.
Życiowe wybory
W każdej sytuacji – tak podczas grillowania jak w restauracji – starajmy się wybierać zdrowszą dla serca opcję. Czujność na każdym kroku, a wtedy serce odpłaci nam się lepszą kondycja, a więc, nie bagatela, dłuższym życiem. Takim wyborem jest decyzja o przyjmowaniu suplementacji chroniącej serce. Wieloskładnikowy suplement diety jakim jest Novocardia, produkowana przez firmę ASA, posiada tak skomponowaną recepturę, by jak najefektywniej wpływać na stan układu krążenia. Preparat zawiera wysokogatunkowy olej rybi zawierający kwasy EPA i DHA w specjalnie dobranych proporcjach, kwas foliowy, witaminy B6 i B12, wyciąg z czosnku (reguluje poziom cholesterolu i ciśnienie krwi, uelastycznia ściany naczyń krwionośnych) i jako przeciwutleniacz – witaminę E.
Wzbogacanie codziennej diety w kwasy omega-3 (EPA i DHA) i witaminy jest szczególnie ważne dla osób, które mają problemy z układem krążenia, poziomem cholesterolu i ciśnieniem krwi, w okresach przeziębień, rekonwalescencji, narażenia na stres, a także dla osób palących i ludzi starszych.
Warto odnotować, że produkt ma dokładnie oznaczoną ilość EPA i DHA w 1 kapsułce, łatwo więc ustalić w jakim stopniu zalecana dawka preparatu pokrywa dzienne zapotrzebowanie na tego typu związki.
Olej rybi, czosnek, witaminy… to tak jak z wyborem pieczonej ryby zamiast tłustej kiełbasy albo sałatki, owoców i warzyw podczas grillowania. Wszystkie te składniki w jednej kapsułce. Wybór, który niewątpliwie uraduje nasze serce.
Źródło:
- Ilona Berezowska. „Problemy sercowe”. Poradnik Medyczny 2008
- Artur Mamcarz at al. „Nadciśnienie tętnicze”. Farmastyle Nr 1(1)/2007
- Instytut Aterotrombozy w Warszawie. „Serce Europy”. Diabetyk 2008
- www.amazonki.net
- Marek Chmielewski at al. „Estry kwasów omega-3 a korzyści dla serca”. Farmastyle, Nr 1(3)/2008.