Wyraziste i pełne ponętności usta to prawdziwy synonim kobiecości. Niestety matka natura nie każdą z nas obdarowała powabnymi ustami, dlatego nieustannie poszukujemy sposobu na to, jak je optycznie powiększyć. Co prawda dostęp do zabiegów medycyny estetycznej jest teraz o wiele łatwiejszy niż jeszcze kilkanaście lat temu, jednak nie każdą z nas stać na regularne wizyty w salonie piękności. Dodatkowo, poprawianie ust nie zawsze jest gwarancją ich perfekcyjnego wyglądu – czasem pojawia się reakcja alergiczna czy zbyt przerysowany efekt końcowy, co nie zawsze jest winą wyłącznie specjalistki wykonującej zabieg. Na szczęście nie musimy od razu wstrzykiwać sobie kwasu hialuronowego, aby uzyskać efekt powiększenia ust. Odpowiedni makijaż może zdziałać cuda i uchronić nas przed koniecznością zewnętrznej ingerencji w strukturę ust. Poniżej kilka prostych trików makijażowych, dzięki którym możemy stać uosobieniem seksapilu.
Powiększone usta: tylko jasne kolory
Zasada o jasnych kolorach optycznie powiększających niewielkie pomieszczenia ma również swoje zastosowanie w makijażu. Ciemne odcienie tradycyjnych szminek czy pomadek w płynie niekorzystnie wpływają na usta, którym brakuje wyrazistego zarysu, a w dodatku są ledwo widoczne. Za to jasne kolory pomadek do ust świetnie sprawdzają się w roli bezinwazyjnego „powiększacza” cienkich warg. Nie chodzi bynajmniej o to, by w swojej kosmetyczce posiadać tylko i wyłącznie 2 czy 3 odcienie kosmetyku zawężających się jedynie do jasnego różu czy „nudziaków”. Gamy kolorystyczne dostępne niemal w każdej drogerii czy perfumerii to przeogromny wybór kolorów, które wcześniej omijałyśmy szerokim łukiem.
Powiększenie ust: większy kontur
Nakładając pomadkę do ust często popełniamy dosyć banalny błąd, czyli aplikujemy pomadkę ograniczając się jedynie do konturu ust. Co ciekawe, wyjeżdżając poza naturalną granicę nie popełniamy błędu, a wręcz przeciwnie, dodajemy ustom objętości i trójwymiarowego charakteru. Efekt naturalnie powiększonych ust jest jednak możliwy tylko pod warunkiem, jeśli produkt do ust jest nałożony w granicach rozsądku, czyli kilka milimetrów poza kontur. Przesadzając z ilością pomadki same sobie robimy krzywdą, tworząc z warg klasyczne „pontony”.
Powiększenie ust: błyszczyki powiększające usta
Coraz więcej znanych marek kosmetycznych specjalizujących się w „kolorówce” zaczyna stawiać na błyszczyki powiększające usta. Jak to jest możliwe bez wstrzykiwania botoksu? Produkty te zawierają śladowe ilości substancji delikatnie przyczyniającej się do delikatnej opuchlizny, która w żaden sposób nie jest bolesna, a coraz częściej jest niewyczuwalna na ustach. Błyszczyki powiększające usta zawdzięczają swoją skuteczność takim składnikom jak kwas hialuronowy, kolagen, cynamon, imbir czy papryka chili. Co więcej, produkty do ust o błyszczącym wykończeniu dodają naszym ustom jeszcze większej głębi, czyniąc je wydatnymi.
Powiększone usta: łuk kupidyna
Umiejętnie wykonany makijaż ust wbrew pozorom nie ogranicza się jedynie do nałożenia szminki. Oprócz regularnie wykonywanych peelingów delikatnej skóry ust, jej nawilżania i odżywiania maścią z witaminą A, warto również nałożyć rozświetlacz, ale nie na szczyty kości policzkowych, ale również na łuk kupidyna. Podobny zabieg pomaga optycznie powiększyć i uwypuklić usta. Zamiast sypkiego rozświetlacza możemy nałożyć jasną kredkę do oczu czy odrobinę perlistego cienia do powiek.