Prowadzimy bardzo niezdrowy tryb życia, pół dnia za biurkiem, drugie pół w samochodzie lub przed telewizorem. Nie gimnastykujemy się. Jednak po pewnym czasie nasz organizm zaczyna się buntować i wtedy dochodzimy do wniosku, że nadszedł czas by wziąć się za siebie.
Zdajemy sobie sprawę, że ruch jest przyjazny nie tylko dla naszego zdrowia, ale również może poprawić samopoczucie. Musimy jednak pamiętać, że nie wolno nam pod żadnym pozorem zerwać się nagle zza biurka i ruszyć na bieg maratoński. Wszystko należy robić z umiarem i rozsądkiem, bo zamiast sobie pomóc możemy jeszcze bardziej zaszkodzić.
Dobrym sposobem na rozpoczęcie aktywności fizycznej jest bieganie. W wielu krajach jogging jest uprawiany przez osoby w każdym wieku i wychwalany jako najlepsza metoda aktywnego relaksu. Nie wymaga nakładów finansowych, a decyzję o czasie jaki chcemy na niego poświęcić podejmujemy samodzielnie. Kiedy już zdecydujemy, ze chcemy biegać, należałoby udać się do lekarza (medycyny sportowej lub jeśli nie mamy do specjalisty dostępu, do lekarza rodzinnego) i zapytać, czy nasze zdrowie na to pozwala i jak powinniśmy zaplanować trening.
Nasz trening najlepiej byłoby rozpocząć od marszobiegu, nie obciąży on tak bardzo naszych zastałych mięśni i pozwoli przygotować się układowi oddechowemu do bardziej wytężonej pracy. Maszerujemy najpierw przez kilkanaście minut, wydłużając systematycznie czas treningu. Po kilku treningach dodajemy do tego elementy truchtu, na przemian z marszem. Jeśli nasz organizm nie daje nam sygnałów, że nie radzi sobie z takim treningiem, systematycznie wydłużmy okresy truchtu a skracamy okresy marszu. Starajmy się robić wszystko powoli i z umiarem, bo jeśli przesadzimy z treningiem, następnego dnia będziemy mieli problemy z poruszaniem się z powodu „zakwasów” w mięśniach. Jeśli po trzech tygodniach marszu i marszobiegu jesteśmy w stanie przebyć odcinek 3 kilometrów w 30 minut, możemy przystąpić do regularnego joggingu.
W czasie biegania starajmy się trzymać prosto, wciągnąć brzuch i wypiąć pierś, zgięcie rąk w łokciach będzie najbardziej naturalne (rytm ruchom rąk nadają nogi, a nie odwrotnie). Tępo biegu powinno być swobodne (w szkole podstawowej nauczyciele WF nazywali to przebieżką), tak abyśmy nie czuli ucisku w piersiach i problemów z oddychaniem. Starajmy się oddychać przez nos, naturalnie i swobodnie. Pamiętajmy o piciu wody w czasie biegu, kiedy to organizm traci ją w dużej ilości. Najlepiej biegać po miękkim podłożu, dzięki czemu unikniemy kontuzji.
Buty do biegania powinny być miękkie i wygodne, trochę większe (ok. pól numeru) niż do chodzenia, ale nie za duże bo może to grozić otarciami stóp. Dobre buty zabezpieczą nas również przed odciskami. Kupując buty do biegania (późnym popołudniem, kiedy nasze stopy są już zmęczone i lekko opuchnięte), należy mierzyć je w sklepie na skarpety, w których zamierzamy biegać. Buty powinny być zrobione z tkaniny lub skóry (nie z tworzyw sztucznych), skarpety zaś powinny być bawełniane. Można się również pokusić o specjalne buty dla biegaczy, ale nie jest to konieczne. Ubranie do biegania powinno być wygodne i wykonane z naturalnych włókiem, aby dobrze wchłaniało pot i dawało możliwość oddychania skórze. Kiedy jest zimno biegajmy w czapce, przez głowę „ucieka” ok. 30% ciepła, mogą się również przydać rękawiczki.
W czasie zwiększonego wysiłku, jakim jest bieg wzrasta wydzielanie endorfiny, substancji podobnej w działaniu do narkotyku, odpowiedzialnej za poczucie zadowolenia i odprężenia.
Biegając systematycznie, można zyskać dodatkowe parę lat życia w zdrowiu i dobrej kondycji, zwiększoną aktywność umysłową, wyregulowana wagę i dobry humor.